Czuję się, jakby już nadchodziła wiosna, aura za oknem wyraźnie na to wskazuje, ale cóż.. mamy dopiero połowę lutego! Jeśli już jesteśmy przy połowie lutego, to jutro mam urodziny! :3 Zawsze żałowałam, że nie urodziłam się dzień wcześniej, w Walentynki, ale mama twierdzi, że się uparłam i nie chciałam wyjść :D Najwyraźniej miałam jakiś powód! A dzisiaj w nastroju walentynkowym prezentuję Wam recenzję powieści raczej... mało walentynkowej. Zapraszam do lektury :)
Tytuł: Jaśnie Pan (kat. Senyoria)
Autor: Jaume Cabré
Tłumaczenie: Anna Sawicka
Wydawnictwo: Wydawnictwo Marginesy
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 441
Już dość dawno temu z polecenia kolegi sięgnęłam po "Wyznaję". Moja pierwsza styczność z twórczością Jaume Cabré była strzałem w dziesiątkę. "Wyznaję" to powieść skomplikowana i na pewno nie lekka, przyznaję, że czasem gubiłam się w jej treści, ale wciąż uważam, że jest genialna. Zachęcona tym pozytywnym doświadczeniem postanowiłam przeczytać "Jaśnie Pana". Już po przeczytaniu krótkiego opisu książki wiedziałam, że jest to opowieść zupełnie innego gatunku - coś, co można by nazwać historycznym kryminałem.
Fabuła powieści Cabré osadzona jest w Barcelonie, w ostatnich miesiącach 1799 roku, a tym samym - ostatnich miesiącach wieku XVIII. Główny bohater - Don Rafel Masso i Pujades - jest prezesem Trybunału Królewskiego. Nie posiada tytułu szlacheckiego, a swoją pozycję zawdzięcza jedynie "ciężkiej pracy". Dlaczego w cudzysłowie? Autor powieści po mistrzowsku przedstawia zepsucie i wyrachowanie elity Barcelony. Nikt nie osiąga tam sukcesu uczciwą pracą, nie obowiązuje tu zasada "każdemu wg zasług", a raczej "każdemu wg pozycji". Sprawiedliwość jest zjawiskiem mocno względnym i dostosowanym zazwyczaj do widzimisię tych, którym akurat udało się uzyskać najwyższe stanowiska państwowe. Don Rafel nie stanowi wyjątku, do celu idzie po trupach, szczególnie zważając na fakt, że ma do ukrycia mroczną tajemnicę, której odkrycie mogłoby zrujnować jego pełne splendoru życie. Podejście do prawa Don Rafela przedstawią najlepiej jego własne słowa:
"Prawo to zbiór arbitralnych decyzji spisanych w Kodeksie i uświęconych zwyczajem każdej epoki"W momencie, kiedy nasz główny bohater od wielu lat piastuje jedno z ważniejszych stanowisk królewskich i cieszy się wysoką pozycją wśród wyższych sfer, do jego życia wkrada się strach. W barcelońskim hotelu zostaje zamordowana sławna śpiewaczka, oskarżenie pada na niewinnego młodziutkiego poetę Andreu Perramona. Chłopak ma pecha, bo nie będąc tego świadomym, znalazł się w posiadaniu dokumentów mogących zrujnować prezesa Trybunału Królewskiego.
Cała powieść opiera się na panicznych próbach Don Rafela ratowania własnej skóry, bez względu na wszystko. Strach i paranoja głównej postaci przypomina mi bardzo stan ducha Raskolnikowa ze "Zbrodni i Kary". Obaj wszędzie widzą zagrożenie, każde spojrzenie i gest jest wycelowane przeciwko nim, każdy na pewno wie o ich występku, pewnie wszyscy wiedzą!
"Jaśnie Pan" jest napisany w pięknym stylu, autor bawi się językiem, wprowadzając w ten sposób do swojej opowieści również elementy humorystyczne, jak choćby sposób wysławiania się jednego z księży:
"(...) Smakuje Panom ratafia?Autor wiele razy sięga po mowę pozornie zależną, co nadaje opowieści charakterystyczny styl. Jedyne, co mnie drażniło podczas czytania, to często pojawiające się wyliczenia, według mnie zbędne.
- Wspaniała - przyzna notariusz.
- Że tak powiem - potwierdził ksiądz. (...)"
Powieść daje wgląd w fascynujące, bo pełne intryg i zawiści, życie barcelońskiej elity końca XVIII wieku. Jest to z całą pewnością literatura wysokiej klasy i godna polecenia. Szkoda tylko, że akcja nie jest choć trochę bardziej wartka.
Wyzwania - kategorie, pod które podpada książka:
1. Wielkobukowe wyzwanie 2016 - "Opowieść w jesiennych klimatach"
"Książka z ulubionym kolorem na okładce"
"Nagrodzona książka"
2. 2016 Reading Challenge - "A book set in Europe"
"A murder mystery"
"A book with a blue cover"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz