niedziela, 24 lipca 2016

"Jesienne werble" - Diana Gabaldon

Hej kochani!

W końcu sięgnęłam po kolejną część serii "Obca" autorstwa Diany Gabaldon. Są to książki takich rozmiarów, że można je czytać chyba tylko podczas wakacji :D W recenzji oczywiście staram się nie zamieszczać spoilerów. Tu będzie to jednak trudne, ponieważ jest to już kolejna część, więc muszę zdradzić choćby ogólnikowo, jakie są dalsze losy naszych bohaterów.

Tytuł: Jesienne werble (ang. Drums of Autumn)
Autor: Diana Gabaldon
Tłumaczenie: Barbara Gadomska, Alina Patkowska
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 999


Jesienne werble to czwarta część w sumie 8 tomowej serii "Obca" pióra Diany Gabaldon. Dla niewtajemniczonych - fabuła osadza się na podróży w czasie głównej bohaterki - Claire. Z czasów powojennych, trafia ona do osiemnastowiecznej Szkocji. Tam zostaje zmuszona do zawarcia małżeństwa i jak można się w sumie domyślić - ostatecznie zakochuje się z wzajemnością w swoim płomiennorudym wybranku. W "Obcej" odnajdziemy wszystko - miłość, wojnę, zdradę i śmierć. Jest to z całą pewnością seria napisana z rozmachem i w takim właśnie tonie utrzymane są również "Jesienne werble". W tej niesamowicie obszernej powieści spotykamy znanych nam już bohaterów. Przede wszystkim jest to Claire, jej mąż Jamie Fraser, córka Claire i Jamiego  - Brianna i jej chłopak Roger, a także całe mnóstwo przyjaciół jak i nieprzyjaciół.

Tym razem akcja toczy się głównie na terenie Stanów Zjednoczonych, albo powinnam raczej napisać - kolonii, ponieważ mowa o XVIII wieku, kiedy to jeszcze Ameryka Północna była słabo zaludnionym, na wpół dzikim obszarem. Jesienne werble to książka pełna akcji, w zasadzie zaryzykowałabym stwierdzenie, że to typowa powieść przygodowa. Mamy tu piratów, Indian i mroźną zimę w lasach Karoliny Północnej. Jest to jednak powieść przygodowa zdecydowanie dla dorosłych ze względu na kontynuowany wątek wielkiej, pięknej i gorącej miłości Claire i Jamiego, jak i rozwijający się w tej części romans Brianny i Rogera.

Claire i Jamie, zmuszeni okolicznościami, osiedlają się na dziewiczych terenach Ameryki Północnej, gdzie budują własną farmę. Korci mnie, żeby zdradzić więcej szczegółów, ale nie chcę nikomu psuć zabawy :) Skupię się może bardziej na moich odczuciach. Fraserom nie jest oczywiście dane żyć w pokoju i szczęściu zbyt długo. Autorka wciąga czytelnika w wir niesamowitych wydarzeń i przygód bohaterów. Każda karta powieści niesie ze sobą porządny ładunek emocji. Pozycji tej udało się mnie wzruszyć, wkurzyć i rozczarować, momentami miałam ochotę krzyczeć na postaci w niej występujące na zasadzie "No na co czekasz? Powiedz to! Zrób to czy tamto" :D Nie wiem, co takiego jest w stylu Diany Gabaldon, że tak wciąga, ale zdecydowanie autorka ma "to coś", co nakazuje czytelnikowi siedzieć z tą książką-cegłą do później nocy i przeżywać szalone przygody razem z bohaterami.

Osobiście, nie mogę się już doczekać kolejnej części, którą na pewno wkrótce zakupię. Serdecznie polecam lekturę całej serii "Obca"!

Buziaki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz